Pierwszy dzień przeprowadzki i zepsute gniazdko

 

7:30. Jedziemy do O aby zamienić przyczepki. Mąż prowadzi ciężarówkę, ja naszego Nissana.
8:30. Facet z wypożyczalni stwierdza, ze brak rampy jest nasza wina, i ze na pewno ja zgubilismy (???), i ze nas za to obciąży finansowo. Po długich pertraktacjach mąż w końcu przekonuje go do wymiany.
10:00. Opuszczamy O.
Próba podłączenia GPSu do gniazdka w aucie spełza na niczym. Okazuje się, ze jest ono zepsute. Cale szczęście mamy mapę, a mąż doświadczenie w przemierzaniu Stanów wszerz (jechał już kiedyś ta trasa z Kalifornii do Alabamy).
Pom- Pom, poddenerwowana, przemierza kabinę ciężarówki, aż w końcu, zrezygnowana, zasypia w łóżeczku, które postawiliśmy na siedzeniu miedzy nami.
XX.XX. Wjeżdżamy do Nebraski. Tutaj opis http://taah.pl/organizujemy-przeprowadzke.php
20:00. Dojeżdżamy do Norte Platte, Nebraska, i tam spędzamy noc. Wygłodzona kotka (nie chciała jeść przez cały dzień) rzuca się na kurczaka w sosie, a potem zaczyna dokazywać: biega, skacze, zrzuca mydełka z blatu, wreszcie może się porządnie rozpędzić w wąskim ale długim przejściu miedzy łazienka a drzwiami do pokoju. Rozpiera ja energia (po całym dniu siedzenia w aucie wreszcie może ja jakoś wylądować).